sobota, 30 lipca 2011

Jak w miesiąc zrobić to, co innym zajmuje cały rok.

Don’t be fooled by the calendar. There are only as many days in the year as you make use of. One man gets only a week’s value out of a year while another man gets a full year’s value out of a week.
Charles Richards.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego jak ważny jest czas. Gdyby to robili to na pewno staraliby się go wykorzystać jak najlepiej. Może się komuś wydawać, że jest go pod dostatkiem, bo zawsze można coś zrobić jutro. Tak jednak nie jest. Przytoczony na początku wpisu cytat najlepiej to podsumowuje: Nie daj sie oszukać przez kalendarz. Masz tylko tyle dni w roku ile będziesz w stanie wykorzystać. Jedna osoba osiąga w ciągu roku tyle co inna może zrobić w tydzień i na odwrót. 

Powiedzenie to wywarło na mnie na tyle silny wpływ, że postanowiłem napisać coś o zarządzaniu czasem. Każdy aktywny inwestor powinien potrafić robić to jak najefektywniej, jest przecież tyle rzeczy do nauczenia i przeanalizowania, a tylko 24 godziny na dobę. Na początek chciałbym aby każdy zrobił sobie mały test i zobaczył jak dużo marnuje czasu na sprawy mało ważne i niepotrzebne. Uświadomicie sobie wtedy, że prawdopodobnie w ciągu miesiąca jesteście w stanie zrobić to, co większość osób nie zorganizowanych robi przez cały rok, i to bez kupowania sobie czasu. Nie wierzycie? Zobaczcie sami. 

Do przeprowadzenia testu będzie potrzebna wasza sumienność i chęć wprowadzenia zmian w waszej organizacji czasu. Musicie także być jak najbardziej szczerzy w stosunku do siebie podczas całego tego procesu. To jest bardzo ważne. Zróbcie więc tak. Jutro od samego rana zapisujcie na kartce wszystko co robicie, dokładnie co do minuty. Na przyklad:
pobudka - 8.00-8.05, 
poranna toaleta 8.05-8.30
śniadanie - 8.30-9.00, 
sprawdzenie facebooka 9.00-9.30, 
rozmowa przez komórkę 9.30-9.38....
itp, itp.

Ważne jest aby zrobić to jak najdokładniej przez cały dzień. Uświadomicie sobie wtedy jak dużo czasu się traci na różne drobnostki. Zbadanie tego i wyeliminowanie tych negatywnych czynników pozwoli wam znaleźć dodatkowy czas, który można by wykorzystać dużo lepiej. Policzcie więc ile czasu tracicie dziennie na głupoty. Ogłądanie telewizji bez celu - może pół godziny, przeglądanie niepotrzebnych emaili - 15 minut, surfowanie po necie - 15 minut,  gra na playstation - 1 godzina. Zobaczcie ile tego było i pomyślcie czy nie lepiej byłoby zrobić w tym czasie coś pożytecznego. Może spędzić tą dodatkową, zaoszczędzoną godzinę na coś co chcieliście zrobić od dawna, ale zawsze brakowało wam na to czasu? Może jest to spędzenie dodatkowych chwil z rodziną, lub z ukochaną osobą, a może po prostu przeczytanie jakiejś dobrej książki inwestycyjnej (na przykład inwestuj we własny dług). To tylko jedna godzina dodatkowo dziennie, a w ciągu roku daje nam dodatkowe 15 dni. Pomyśl co mógłbyś zrobić przez ten dodatkowy czas... 

W podobny sposób możecie zyskać kilka dodatkowych godzin w trakcie dnia i sprawić aby doba miała na przykład 26 godzin zamiast 24. Jak to zrobić? Bardzo prosto. Zobacz dokładnie jeszcze raz na swoje zapiski, o zrobienie których prosiłem cię na początku wpisu. Czy jest coś w trakcie dnia co zabiera dużo czasu a nie wymaga intelektualnego wysiłku. Może to być godzina dojazdu do pracy, szkoły, godzina na siłowni, pół godziny sprzątania mieszkania, godzina w ogrodzie lub przy samochodzie.  Policz to sobie i pomyśl czy nie można w tym samym czasie zrobić coś jeszcze, na przykład posłuchać jakiegoś audiobooka lub zaplanować kolejne zajęcie? 

Te kilka sposobów pozwoli wam lepiej wykorzystywać posiadany czas. Stosując się do nich będziecie w stanie robić w miesiąc to, co innym udaje się w trakcie roku. Oto przykład. Weźmy pod obserwację kogoś, kto prowadzi bloga. Przychodzi po szkole lub pracy i bierze się za pisanie. Przeznacza na to około 4 godziny dziennie. Tak mu się wydaje, bo w tym samym czasie robi jeszcze setki innych czynności nie związanych bezpośrednio z pisaniem. A to mu ktoś przerwie, zadzwoni telefon, wyjdzie do wc, zajrzy do maila, przeczyta jakieś wiadomości, pójdzie zrobić sobie coś do picia... Jest wiele takich sytuacji, które odciągają nas od wykonywanego zajęcia. Z czterech godzin zrobi się nagle tylko godzina, lub pół godziny, na prawdę poświęcone na pisanie bloga. Ktoś, kto sobie z tego będzie zdawał sprawę, i zorganizuje się tak, aby te cztery godziny sumiennie przepracować, osiągnie w miesiąc to, co ktoś nie zorganizowany w rok.

Jak to wygląda u mnie? Fatalnie. Mimo, że zdaje sobie sprawę z tego, że muszę wykorzystać swój czas jak najbardziej produktywnie, to nie do końca mi się to udaje. Jeszcze zanim urodziły mi się dzieci było dużo łatwiej. W drodze do pracy uczyłem się języka obcego, chodząc na zakupy słuchałem audiobooków o samorozwoju lub jakiś innych. Starałem się jakoś działać. Teraz jest dużo trudniej, nie mogę nic do końca zaplanować tak jak bym chciał, zawsze musze się dostosować pod dzieciaki. Staram się jednak coś z tym robić, dzięki czemu udaje mi się jeszcze prowadzić tego bloga;)

4 komentarze:

  1. Czasami slucham audiobookow w samochodzie. Ale czasami wole posluchac muzyki lub szumu wiatru. Nie zawsze chce sie zapelniac czas w 100% pozytecznie, czasami trzeba miec troche przyjemnosci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście należy pamiętać o przyjemnościach. Nie można non stop myśleć o zarabianiu lub działać jak robot. Ale dzięki lepszemu wykorzystaniu czasu można sobie w sumie pozwolić na więcej takich przyjemnych chwil. Jeśli uda nam się coś zrobić szybciej to wtedy zaoszczędzony czas można przeznaczyć na przyjemności.

    Wszystko zależy też od tego, kto jak szybko chce osiągnąć swoje cele. Im szybciej komuś na tym zależy tym bardziej powinien zapełniać czas pożytecznie. Ale trzeba zachowywać rónowagę i "co jakiś czas zatrzymać się i powąchać kwiaty", jak mówi angielskie powiedzenie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W moim przypadku do największego marnowania czasu przyczynia się internet. Zawszę chcę przeczytać jak najwięcej artykułów, przejrzeć wszystkie blogi, które obserwuję i zapoznać się z aktualnymi wpisami. Czasem łapię się na tym, że czynię to z obawy, że ominie mnie coś ważnego lub interesującego. Gdy w danej chwili brakuje mi czasu, to zapisuję sobie w zakładkach różne treści do przeczytania na później. Ostatnio coraz bardziej staram się selekcjonować materiały i odsiewać ziarna od plew, jednak nie zawsze mi się to udaje. Myślę nad wprowadzeniem jakichś limitów (może 3 artykuły dziennie). Póki co kiepsko u mnie z silna wolą. Nawet w tym momencie marnuję czas, który powinienem przeznaczyć na coś pożytecznego, czyli na sen. A miałem plan aby jutro wstać wcześniej (wypoczętym) i poczytać książkę... Ech, co to będzie w przyszłości jak do codziennych obowiązków dojdą mi jeszcze dzieciaki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się artykuł, bo porusza temat, który wbrew pozorom jest kluczowy w życiu. Ludzie często przesypiają swoje życie, budząc się w sędziwym wieku z poczuciem niespełnienia i zmarnowania wielu lat życia. Na moją świadomość b. mocno wpłynęły - moim zdaniem genialne - książki Stephena Coveye'a. Teraz wiem, ze zmarnowanego czasu nikt nam nie zwróci i nie warto go marnować. Dodatkowo czas to pieniądz, a pieniądze się przydają;)

    OdpowiedzUsuń