Minął już ponad tydzień od mojego ostatniego postu. Czas zleciał tak szybko, że nawet nie zdałem sobie sprawy z tego jak długo nic nie dodawałem. Winny wam jestem więc wyjaśnienia. Nie pisałem nic przez te kilka dni bo skupiony byłem na promowaniu bloga pisząc artykuły do przedruku. Taka forma pozyskiwania nowych czytelników za darmo jest powszechnie znana i stosowana. Ja wiedziałem o niej praktycznie od początku pisania na blogu, jednak dopiero teraz zdecydowałem się to zrobić.
Jeśli ktoś nie wie o czym mówię to szybko wyjaśnię. Są w sieci takie serwisy, w których umieszcza się artykuły z prawem przedruku. Oznacza to, że każdy kto chciałby w jakiś sposób powielić to co napisaliście (na przykład na swoim blogu) może to zrobić, ale tylko z zachowaniem oryginalnego tekstu i z adnotacją o autorze. Dzięki tym serwisom piszący mogą się dodatkowo promować a korzystający z artykułów zdobywają łatwą treść dla swoich potrzeb. Wszyscy czerpią z tego korzyści według zasady win-win.
Takich serwisów jest w internecie bardzo dużo. Jedne są mniej popularne a inne bardziej. Ja na razie korzystam tylko z tego, który jest chyba najbardziej popularny w Polsce, a jest nim artelis. Z biegiem czasu poszukam innych podobnych i tam też postaram się zaistnieć. A wszystkim tym, którzy chcieliby wypromować swoje blogi lub strony też go polecam. Moje dokonania na tym serwisie możecie śledzić czytając to co tam napisałem.
Zapraszam więc do lektury mojego ostatniego wpisu, którym jest 5 częstych błędów popełnianych przy inwestowaniu w nieruchomości.
Czy da się jakoś wyrazić w liczbach lub procentach wzrost liczby odwiedzających bloga dzięki tej formie promocji?
OdpowiedzUsuńda się, bo pod każdym artykułem widać ile osób go czytało i ile ściągało. Ten mój to na razie raczkuje, ale na początek to chyba normalne.
OdpowiedzUsuńW sumie przez około tydzień mój wpis czytało około 50 osób i raz został ściągnięty. Daje mi to link u kogoś na blogu i potencjalnych czytelników od niego. Na razie jednak dużej różnicy nie widze.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń