piątek, 26 sierpnia 2011

Inwestowanie na giełdzie w Wielkiej Brytanii

Po dekadzie inwestowania w rodzime spółki, przyszedł czas na nowe wyzwania. Mam zamiar spróbować swoich sił inwestując na rynkach światowych, z wykorzystaniem angielskich platform inwestycyjnych. Po tylu latach, związanych z polską giełdą na pewno nie będzie to łatwe zadanie. Jednak możliwości inwestycyjnych dostępnych na brytyjskiej giełdzie jest nieporównywalnie więcej, więc tylko na tym skorzystam. Będę miał więcej instrumentów do wykorzystania i większą możliwość wyboru rynku. Pytanie tylko czy sobie z tym wszystkim poradzę?

Na początku będzie to na pewno wymagało ode mnie poświęcenia dużo czasu, ale później powinno być już lepiej. Oprócz poznawania jak wszystko funkcjonuje, napotkam jeszcze prawdopodobnie bariery językowe. Będzie dużo nowego, fachowego słownictwa, które będę musiał sobie przyswoić. Nie powinno to być większym problemem, ale na pewno będzie wymagało poświęcenia trochę czasu.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Dobry czas na inwestycje

Patrz na rynkowe zmiany raczej jak na przyjaciela, a nie wroga – korzystaj z szaleństwa, ale nie bierz w nim udziału.
Warren Buffett.

No to natrafiła się kolejna okazja do łatwego zarobku, rynki lecą w dół aż miło. Nie powinienem się cieszyć, bo jeszcze z wcześniejszej recesji nie wyszedłem, ale inni mogą skorzystać. Ci co mają jakieś wolne zasoby gotówki powinni łapać teraz okazję. 

Tak duże przeceny w kilka dni spowodowały, że dużo akcji zostało przecenionych o 30%-50%. Pojawiło się więc wiele okazji do zakupu. Z łatwością można wybrać akcje, które z pewnością dadzą zarobić w niedługim czasie. Wystarczy porównać jakie były ceny przed spadkami i poszukać tych spółek ostro przecenionych z dobrymi wynikami. Ja na przykład przyglądam się KGHM. Zyski mają rekordowe, miedź stoi wysoko, srebro pewnie pójdzie jeszcze w górę. Cena spadła o 20% z 190 do 150 PLN. Jak jeszcze zanotuje jakąś małą przecenę to będzie pewniak do łatwego zarobku. A inne spółki potaniały jeszcze bardziej, tylko brać co się da i liczyć zyski.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Jak działać efektywnie

Brak czasu i jego marnowanie to chyba ostatnio moje największe słabości. W sumie, to nie można tak do końca powiedzieć, że jest mało czasu, bo każdy ma go przecież taką samą ilość. Można jednak teoretycznie sprawić aby było go więcej, ale to wymaga już odpowiedniego nastawienia i dobrej organizacji. 

Dobrą wiadomością jest to, że można się tego nauczyć. Będzie to wymagało ograniczenia czasu poświęcanego na głupoty i nieefektywne zajęcia, a skupienie się na robieniu tego co ważne. Dobra organizacja pozwoli wam osiągnąć wasze cele w dużo krótszym czasie. Ktoś, komu wiecznie tego czasu brakuje powinien zaopatrzeć się w literaturę fachową i z niej skorzystać. Można w tym celu na przykład przeczytać tą książkę. Pozwoli wam to nauczyć się wielu przydatnych rzeczy, których poznanie wymagałoby dużo nauki lub doświadczenia.

Ja podczas serfowania w internecie spotkałem się z kilkoma metodami pozwalającymi działać efektywnie. Jedną z nich było uświadomienie sobie, ile dla nas warty jest nasz czas i czy możemy sobie pozwolić na jego marnotrastwo. W tym celu należy wyliczyć ile chcielibyśmy zarabiać przez rok i podzielić to przez ilość godzin, które chcemy na to przeznaczyć. Otrzymany wynik będzie wtedy wyznacznikiem tego ile warta jest dla nas jedna godzina. Możecie sobie teraz to policzyć.... Ile wyszło? 500? 1000? Jak myślicie, stać was więc na to, aby marnować tak cenny czas?

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Całkowity koszt kupna domu w Anglii

Wpis aktualizowany 02.05.2013r.
 
Dla wszystkich tych, którzy myślą o zakupie swoich czterech kątów w Wielkiej Brytanii, przygotowałem wpis, który pozwoli wam ocenić, ile pieniędzy będziecie potrzebować na samym starcie. Nie ważne, czy będzie to zakup pod inwestycję czy dla własnych potrzeb. Koszty zakupu są zawsze prawie takie same.

Dobrze jest zdawać sobie z tego sprawę, aby nie być niemile zaskoczonym gdy już przyjdzie wykładać gotówkę z kieszeni. Na ogół ludzie myślą, że kupno mieszkania to tylko cena którą trzeba za nie zapłacić. Zupełnie zapominają o wszystkiego rodzaju opłatach z tym związanych, które mogą uszczuplić nasze fundusze o kilka dodatkowych tysięcy funtów.

Zanim przejdziemy do kosztorysu, zaznaczę tylko, że nie będę ujmował oddzielnie kosztów zakupu na aukcjach nieruchomości, bo pisałem już o tym we wcześniejszym poście. Do opisanych tam opłat wystarczy dodać te, które napiszę pod spodem i otrzymacie całą kwotę.

czwartek, 4 sierpnia 2011

Wyprzedzić rynek.

Jedną z podstawowych cech każdego inwestora powinna być zdolność dostrzegania okazji i ich wykorzystywania. Taka umiejętność może decydować o tym, czy ktoś odniesie sukces czy nie. Weźmy na przygład graczy giełdowych, jeśli umieliby ocenić co się może wydarzyć w przyszłości to na pewno ich inwestycje byłyby bardziej zyskowne.

Przewidywanie i dostrzeganie okazji to nic innego jak wyuczona cecha. Nabywa się ją poprzez nieustanne powiększanie swojej wiedzy. Jak to mówią niektórzy, człowiek powinien uczyć się całe życie. Im więcej będziemy wiedzieli, tym szersze będą nasze horyzonty myślowe. Będziemy dostrzegać rzeczy w różny sposób i dzięki temu zwiększymy swoje szanse na spostrzeżenie okazji.

Bardzo dobrze jest to wytłumaczone na porzykładzie map myślowych opisywanych w NLP. Polega to na tym, że każdy człowiek widzi rzeczy przez pryzmat swojego doświadczenia. Czyli, to co się nauczyliśmy lub doświadczyliśmy wpływa na nasz sposób postrzegania rzeczywistości. Inaczej na tą samą rzecz będzie patrzył elektryk, a inaczej malarz. Pierwszy z nich może to robić bardziej od technicznej strony, a drugi od duchowej. Niby jedna i ta sama rzecz, a różne odniesienia.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Lipiec 2011 - podsumowanie

Po "szalnonym" czerwcu przyszło uspokojenie w lipcu. Ostatni miesiąc unormował się i wyglądał już bardziej jak pozostałe wcześniejsze miesiące. Moja aktywność inwestycyjna była po raz kolejny na niskim poziomie. W głównej mierze jest to spowodowane ogólno światową sytuacją godpodarczą i widmem bankructwa Stanów Zjednoczonych. Złe nastroje na rynkach nie są moim sprzymierzeńcem.

Ale skoro na giełdzie nie mogłem sobie poszaleć, to moją główną uwagę skupiłem na e-biznesie. Zabierało mi to około 3/4 całego czasu, ale tak to właśnie wygląda. Nie jest jeszcze zautomatyzowany (do czego będę dążył) więc wymaga ode mnie dużych nakładów czasu. Wbrew pozorom zarabianie w internecie to nie jakaś łatwizna, polegająca na naciśnięciu jednego guzika i patrzeniu jak kasa napływa ze wszystkich stron. Na początku należy troche się napracować, zwłaszcza jeśli się nie ma jeszcze odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. Z czasem na pewno jest dużo łatwiej, ale do tego należy najpierw dojść.

Jak to wygląda u mnie? Zobaczcie czytając najnowsze podsumowanie miesiąca.