czwartek, 3 lutego 2011

Podsumowanie stycznia 2011

W końcu udało mi się z kilkudniowym poślizgiem dokonać podsumowania ostatniego miesiąca. Czasami człowiek nie ma czasu na wszystko gdy wokół pełno obowiązków rodzinnych. Zawsze jednak postaram się jednak znaleźć chwilkę, aby wpisy były jak najbardziej aktualne. Jak zwykle opiszę krótko to co działo się w zeszłym miesiącu i zobaczymy co z tego wyszło.

Styczeń nie był zbytnio udany dla moich inwestycji, szczególnie w porównaniu z wynikami innych blogerów. Ma na to w głównym stopniu wpływ kilka inwestycji dokonanych przed recesją, które ciągną się za mną do tej pory. Nie mogę z nich zrezygnować bo to by oznaczało gigantyczne straty. Plusem tej sytuacji jest tylko to, że są to pieniądze nie na bieżące potrzeby więc mogę je trzymać nawet kilka lat, jeśli będę musiał. Szkoda tylko takiej dużej ilości zamrożonego kapitału, który mógłby mi teraz przynosić duże zyski. 

Jeśli przyjrzeć się akcjom, to zmiany są wywołane tylko wahaniami notowań. Nie dokonywałem żadnych zakupów ani sprzedaży. Cały czas tkwię w akcjach Boryszewa, które miały być tylko na chwilę. Przez to nie mogłem wykorzystać spadku cen akcji GPW, które w pewnym momencie były bardzo łakomym kąskiem. Co do nich miałem dobre przeczucie (bazując na poprzednich debiutach) tak jak pisałem w poście wielkie rozczarowanie prywatyzacją GPW. Cena nie spadła poniżej 46 ale była już dość atrakcyjna, warta rozważenia. Nadal ją obserwuję i jak tylko uwolnię trochę środków finansowych to na nią zapoluję.

Jedyne pozytywne zmiany nastąpiły w wielkości gotówki. Znajomy spłacił mi pożyczkę, którą mu dałem pół roku temu. Wiem, że trochę wysoko oprocentowana jak dla znajomego ale to miała być lekcja dla niego. Poza tym i tak mu pomogłem, bo chciał wziąść lichwiarską oprocentowaną kilka razy więcej. Takie zgubne skutki hazardu. Dobiegła też końca moja trzy miesięczna lokata, dzięki czemu jej wartość wzrosła o kolejne 50£. Zaraz po terminie otworzyłem nową na trzy miesiące, też na 8%. Ogólnie to bym nie trzymał pieniędzy na lokacie, ale zaczynam zbierać gotówkę na depozyt. Myślę o inwestycji w nieruchomości i potrzebuję wolne środki dostępne w każdej chwili. Dlatego też chyba w następnym miesięcznym podsumowaniu dodam wolne środki trzymane w 'skarpecie', które gromadzę na ten cel. Będą w pozycji wolna gotówka. Myślę, że powinienem je dodać bo w sumie to będą wykorzystane do inwestowania.

Podsumowując. Nie było żadnych nowych wniosków do wyciągnięcia, oprócz starych grzechów, którymi są braki w ustawianiu stop loss przy zakupie akcji. Kolejny raz uczę się na własnej skórze jak są one ważne i że zachłanność nie jest dobrą cechą inwestora.

Jak zawsze całe zestawienie bieżących wyników możecie śledzić w moim portfolio.


4 komentarze:

  1. spoko, każdy z nas miał pewnie podobne grzechy na sumieniu i kisił albo kisi straty. Takie życie na giełdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobiegła też końca moja trzy miesięczna lokata, dzięki czemu jej wartość wzrosła o kolejne 50£. Zaraz po terminie otworzyłem nową na trzy miesiące, też na 8%.

    Czy mógłbyś napisać coś więcej o tej lokacie ? 8% to bardzo dużo.

    OdpowiedzUsuń
  3. @anonimowy
    8% to dość przyzwoicie, rzeczywiście. Takie oprocentowanie jest w millenium banku w Rumunii. Korzystam z tego bo mam żonę z tamtąd i mogła otworzyć konto.

    Teraz to i tak jest słabo, dwa lata temu jak otwieraliśmy to było 16% i nie było jeszcze podatku belki. Od zeszłego roku to się zmieniło, wprowadzili 16% podatku od zysków kapitałowych.

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki za odp. domyślałem się, że taki depozyt nie może być dostępny ani w UK ani w PL.
    Gdyby coś takiego było to pomnażanie oszczędności przybrałoby na prędkości dosyć znacznie :)

    OdpowiedzUsuń