niedziela, 24 października 2010

Robert Kiyosaki otworzył mi oczy.



Dzisiaj chciałbym Wam napisać o pewnym wydarzeniu, które wpłynęło na to w jaki sposób postrzegam pieniądze. Będąc osobą dobrze wykształconą w dziedzinie finansów, myślałem, że już jest nie wiele rzeczy, które mogą mnie zaskoczyć. Oczywiście nie wiem wszystkiego, i jeszcze jest dużo do nauczenia. Jest jednak mała rzecz, która potrafiła zmienić wszystko to co się do tej pory nauczyłem. 

Mam na myśli książkę Roberta Kiyosaki "Bogaty ojciec, biedny ojciec". Jest to pierwsza pozycja z całej serii, napisana przez człowieka, który jest guru inwestowania dla milionów ludzi na całym świecie. Jeśli jeszcze o nim nie slyszałeś, to koniecznie zajrzyj TUTAJ. Książka ta zapoczątkowała cały cykl wydawniczy Bogatego Ojca, a w jej skład wchodzą takie bardzo dobre pozycje jak: Inwestycyjny poradnik bogatego ojca, Kto zabiera twoje pieniądze, Młody bogaty rentier i inne. Dla wszystkich zainteresowanych inwestowaniem jest to pozycja konieczna do przeczytania. Po przeczytaniu tylko pierwszej z nich zrozumiałem wiele oczywistych rzeczy. Całe moje nastawienie do pieniądza i inwestowania zmieniło się o 180 stopni. Otworzyły mi się oczy na nowe możliwości. Stwierdziłem, że inwestowanie w nieruchomości to jest to co będę chciał w życiu robić. Oczywiście nie zrezygnuję z giełdy, uważam jednak że kupno i wynajem mieszkań pozwolą mi w szybszy sposób osiągnąć wymarzoną wolność finansową. Co jest moim głównym motorem działania.

Nie będę streszczał Wam o czym jest ta książka, warto ją przeczytać samemu. Gwarantuję, że po przeczytaniu pierwszej będziecie odczuwali głód wiedzy i sięgniecie po kolejną. Kilka pozycji jest napisane praktycznie o tym samym, bardzo dużo rzeczy się powtarza. Warto więc przed zakupem przeczytać recenzję na ich temat bo szkoda czasu i pieniędzy. Na pewno możecie zapoznać się z tymi, o których wspomniałem wcześniej. Warta też polecenia jest gra, o której mówi Robert (praktycznie przy każdej okazji:)) - Cashflow. Ja osobiście posiadam jej elektroniczną wersję w wydaniu Cashflow 202, która jest rozszerzona w stosunku do pierwszej części o inwestowanie na giełdzie. Pozwala sprawdzić siebie jako inwestora i dostarcza dobrej zabawy na wiele godzin. Do tego uczy myślenia i wyrabia dobre nawyki. Ja osobiście lubię w nią grać, a wyjście z wyścigu szczurów (jeśli komputer mi nie dokopie:)) nie zajmuje mi więcej jak 30 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz