piątek, 11 marca 2011

Lekcja do zapamiętania

Ostatnio jestem pochłonięty szukaniem mieszkania pod inwestycję więc zaniedbałem trochę wpisy dotyczące giełdy. Spowodowane jest to taż trochę brakiem wolnych środków pieniężnych, co powoduje brak mojej aktywności na giełdzie . Wszystkie oszczędności przeznaczone na inwestycje wpompowałem w jedną spółkę i na razie nie mogę z niej wyjść. Miała to być kilkudniowa inwestycja, czysto spekulacyjna a wyszło, że trzymam ją już czwarty miesiąc. Przez ten czas straciłem wiele innych okazji do zarobku, o czym chcę teraz napisać.

Od wielu lat obserwowałem poczynania akcji Boryszewa na Giełdzie. Zauważyłem, że jest to spółka ulubina przez spekulantów, więc postanowiłem na tym skorzystać. Wiele razy widziałem jak rośnie o kilkadziesiąt procent w ciągu kilku tygodni. Widziałem też jak spada równie spektakularnie. Może właśnie dlatego zwlekałem z jej zakupem przez tak długi czas. Prawie wcale jej nie analizowałem, obserwowałem tylko kursy. W pewnym momencie wystrzeliła znacząco w górę, co było spowodowane dużymi przejęciami, które dokonała. Wiedziałem, że po takim wzroście powinna przyjść korekta,  i to miła być odpowiednia chwila na dokonanie zakupu.


Nigdy jednak nie wiadomo do końca kiedy dany kurs osiąga lokalny dołek. Po mocnej przecenie uznałem, że to już ten moment. Kupiłem Boryszew 15 listopada 2010r. po 2.09 za akcję, ale po doliczeniu prowizji koszt całkowity urósł do 2.11. Plan był prosty, potrzymam kilka dni aż kurs wzrośnie o kilka groszy i sprzedam. Przy tej ilości którą zainwestowałem, każda zmiana o 1 grosza dawała mi 150 PLN zysku. Miało być prosto i takie by było, gdyby.... i tu właśnie wypływa lekcja do zapamiętania. NIE BĄDŹ ZACHŁANNY.

Warren Buffett zawsze powtarza "bądź chciwy gdy inni się boją", a ja chyba sobie za bardzo to wziąłem do serca. Gdy po kilku dniach kurs urósł do 2.14 dla mnie było za mało. Zamiast realizować zysk lub ustawić stop loss w myśl zasady numer 1 ja chciałem więcej. Przez swoją zachłanność trzymam te akcje do dzisiaj z dość dużą stratą. Powinienem już dawno je sprzedać. Gdybym to zrobił mógłbym w między czasie zarobić dużo więcej. Spójrzmy na wykres:


Przez cały ten okres występowały dość duże wzrosty i spadki. Gdybym trzymał się swoich planów mógłbym w między czasie dość dużo zarobić. Decydując się na sprzedaż po 2.05 na początku grudnia straciłbym około 1000 PLN, ale uwolnił bym środki do dalszych zakupów. Strata ta mogła być odrobiona z nawiązką conajmniej dwa razy.

Oprócz tego straciłem także możliwość sporych zarobków na innych obserwowanych przeze mnie akcjach. Od jakiegoś czasu miałem na oku Grajewo. Duże spadki przez dłuższy czas, patrzyłem jak kurs akcji spada do poziomu 9 PLN.  Co się potem stało możecie zobaczyć sami:



100% zysku w 3 miesiące chyba każdemu by odpowiadało. Niestety brak wolnych środków nie pozwolił mi skorzystać na tym choćby w małej części.

Obawiam się także, że kolejna okazja może mi przejść koło nosa. Pisałem jakiś czas temu o tym podczas emisji akcji GPW. Według pierwotnego planu miałem dokonać spekulacji w krótkim okresie. Rzeczywistość pokazała jednak, że jest to nie możliwe, bo kurs utrzymywał się na wysokim poziomie przez dłuższy czas. Ostatnio  jednak to się zmieniło.


Cena spadła już dużo poniżej ceny zakupu wyznaczonej dla instytucji finansowych. Oznacza to, że grube ryby powinny niedługo próbować dokupić duże ilości. Skoro rzucały się tak bardzo po 46 PLN to te poziomy powinny być jeszcze bardziej atrakcyjne. Myślę, że jest to teraz dobry moment na odważne wejście w tą spółkę. Kurs powinien wystrzelić w górę dając zarobić. Dodatkowo planowana wypłata dywidendy powinna stanowić łakomy kąsek. Mogę się oczywiście mylić, ale obserwując inne debiuty taki scenariusz powtarzał się dość często. Wy możecie mieć inne zdanie, to tylko moje przemyślenia.

Lekcja dla mnie z tego wszystkiego jest taka: nie być zbyt zachłannym, minimalizować straty (ustawiając stop loss). Gdy inwestycja okazuje się niewypałem, pogodzić się z tym. Trzymanie się kurczowo swojej błędnej decyzji może kosztować dość dużo w niewykorzytanych innych sytuacjach. Zobaczymy także w najbliższym czasie jak tsunami w Japonii wpłynie na moje inwestycje. Prawdopodobnie będę musiał je przeczekać, albo pogodzić się z większą stratą.

Dla spekulantów, i nie tylko, proponuję książkę ceny akcji - kiedy rosną i dlaczego spadają. Jest to praktyczny podręcznik dla wszystkich inwestujących na giełdzie. 

9 komentarzy:

  1. Ja bym dodala jeszcze jeden punkt do nauki - nie pakowac wszystkich jajek do jednego koszyka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. spokojnie... widzę, że Pan bardzo nerwowo podchodzi do inwestycji. Pisze Pan najpierw, że nie można być zachłannym a kilka zdań później żałuje, że "koło nosa przeszła okazja do zarobku". Spokojnie, moim zdaniem Boryszew to był strzał w dziesiątkę, ale jeszcze trzeba chwilę poczekać, jeżeli wzrost kursu o 1 grosz daje Panu 150 zł to przed Panem mega transakcja, Boryszew niedługo ogłosi info o przejęciu spółki z branży automotive, do tego emisja akcji z pp, Karkosik przerabia to wszystko już kolejny raz a cierpliwi trzymają te akcje już kilka lat i zarobili po kilka tysięcy procent, pozdrawiam i życzę odrobiny cierpliwości. RF

    OdpowiedzUsuń
  3. @anonimowy
    wcale bym się nie pogniewał jeśli wystrzelą na północ. Wczoraj było już dobre info ale jakoś dzisiaj nie zareagował kurs zbyt pozytywnie. Może wszyscy już się spodziewali tych danych.

    OdpowiedzUsuń
  4. wszyscy akcjonariusze Boryszewa czekają na informacje o przejęciach,i tylko na takie informacje. A to że przejęcia będą - to jest pewne. Teraz gra toczy się o to co uda się Karkosikowi połknąć, bo mają do wzięcia przynajmniej 3 spółki (tylko, że oczywiście jedna drugiej nie jest równa), teraz wszyscy czekają czy Karkosik łyknie największą rybę w tym stawie (Saar gummi) czy może jakieś mniejsze płotki. tak czy inaczej Boryszew czekają spore wzrosty, mogą być gwałtowne i bardzo szybkie albo spokojne i bez fajerwerków, za to pewne jest że do góry

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że przede wszystkim trzeba mieć coś więcej niż plan A, tzn. założyć zawczasu co się zrobi, jak akcje będą rosnąć do pewnego pułapu, jak będą spadać do pewnego pułapu oraz jak będą w stagnacji przez jakiś czas. Wykres spółki bym porównał do odzienia - oddaje to jak dana spółka się prezentuje w oczach wielu inwestorów ale niekoniecznie ile jest warta w długim terminie.

    Też należy stosować zasady Buffeta łącznie a nie wybrać sobie kilka. Buffett zakłada też poznanie dogłębnie sytuacji fundamentalnej i historii spółki, tak by przewidzieć kilka lat do przodu, jak się sytuacja fundamentalna może rozegrać.

    Bez odrobienia pracy domowej uczeń siedzi zestresowany na lekcji i jest niewolnikiem nauczyciela/przypadku. Uczeń z odrobioną pracą domową jest pewien siebie i siedzi spokojniej. Tak samo z inwestorami, którzy wiedzą, co mają w portfelu i tymi, którzy kupują gółwnie na podstawie intuicji i obserwacji krótko i średnioterminowych ruchów kursu, które mogą być przypadkowe lub niepowtarzalne.

    OdpowiedzUsuń
  6. @zdzislaw

    trafiłeś w sedno. Ja kupując Boryszew myślałem bardziej o spekulacji niż o inwestycji. Obserwowałem go dość długo i zauważyłem, że można szybko zarobić (i stracić) więc postanowiłem skorzystać. Tak się złożyło, że kurs nie spadł jeszcze wystarczająco a ja wskoczyłem zbyt wcześnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. witam, przy aktualnej cenie opłaca sie kupno ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Niby się opłaca, nie analizowałem fundamentów. Wyceniany jest według ostatnich rekomendacji na 1.20. Ale ceny wahają się dość często i znacznie więc warto poczekać na jakiś większy spadek, myślę że za 1 PLN już warto wziąść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło poczytać, że ktoś oficjalnie przyznaje się do własnych błędów!! Niespotykane. Brawo!! Niemniej, jak to Michael Douglas w The Wall Street powiedział: "Chciwość jest dobra" :)

    OdpowiedzUsuń