czwartek, 7 marca 2019

Luty 2019 - Podsumowanie

Witam, jak pewnie zauważyliście, kilka dni temu udało mi się w końcu przygotować dla Was podsumowanie całego zeszłego roku. Jeśli ktoś go jeszcze nie widział to może się z nim zapoznać, jest ono dostępne pod tym adresem

W tym artykule, tak jak zwykle, będę omawiał tylko to co działo się w moich inwestycjach w poprzednim miesiącu. Czyli w tym przypadku w lutym.

Zapraszam. 



E-przychody

Adsense - £1.45. W końcu jakaś znacząca poprawa przychodów z tego źródła. Szału nadal nie ma ale przynajmniej za to można sobie już coś kupić w Anglii:) W porównaniu ze styczniem jest to skok w górę o 400%. Taki wynik udało się osiągnąć przy równoczesnym wzroście odwiedzin i klikalności, odpowiednio o 12% i 200%. 

Jak można zauważyć wzrosty tych wskaźników nie mają jakiegoś większego współdziałania między sobą. Trudno więc przewidzieć skalę wzrostu przychodu patrząc tylko na wskaźnik odwiedzin lub klikalności. Nadal także nic nie robię aby wpływać jakoś znacząco na te wyniki.

Inne programy partnerskie - £0. Kolejny zerowy miesiąc do kolekcji. Początek tego roku nie wygląda zbyt optymistycznie. Ta tendencja spadkowa wygląda na jakiś stały trend i jeśli czegoś z tym szybko nie zrobię to ciężko będzie oczekiwać jakiś lepszych wyników w przyszłości. Muszę na poważnie się przejąć  tymi słabymi wynikami i poszukać jakiegoś rozwiązania. Może w marcu uda mi się coś wymyśleć. 

Własne produkty - 0zł. Także nic. Nie reklamowałem się ani nie przeprowadzałem żadnej kampanii sprzedażowej. Ten początek roku zupełnie zaniedbałem pod tym względem. Wiem, że jest to najlepszy okres na sprzedawanie produktów dotyczących odchudzania, ale w tym roku nie chciało mi się tego robić zbyt agresywnie. Próbowałem trochę agresywniej sprzedawać w grudniu i dlatego na razie sobie odpuściłem żeby nie być zbyt nachalnym. Może dopiero koło Wielkanocy przeprowadzę jakąś małą promocję.

Giełda 

W lutym zaczęło się w końcu coś dziać na moich spółkach. Ceny coraz bardziej idą w górę i już zbliżają się do takich poziomów, że zaczynam coraz poważniej myśleć o pozbywaniu się niektórych akcji. Na razie jeszcze tego nie zrobiłem a nawet dokonałem jednego zakupu.

Był to jednak głupi zakup, przyznam się do tego od razu. Chciałem być cwany i wykorzystać sytuację, a zamiast tego zrobiłem największą głupotę w inwestowaniu. Zaraz wam wyjaśnię o co chodzi.

Jeśli śledzicie to co dzieje się na giełdzie to pewnie zauważyliście kilka dni temu duże skoki na kursie Ursusa. Wyszła wtedy wiadomość, że udało im się jako jedynym przejść do kolejnego etapu jakiegoś przetargu na miliardy złotych. Zapanowała euforia. Pierwszego dnia po tym newsie kurs poszybował o ponad 100%. Ja generalnie Ursusem się nie interesuję bo to spółka dość słaba finansowo i nie wiadomo czy nie zbankrutuje niedługo. Ale mimo tego postanowiłem skorzystać z tej chwilowej euforii i chciałem się załapać na łatwy zysk.

Pomyślałem więc sobie, że jak kupię trochę akcji na tej fali to za kilka dni uda mi się na tym zarobić kilka procent. Na drugi dzień przystąpiłem do działania. Kurs, tak jak się spodziewałem, znowu był wyższy o ponad 100%. Na arkuszu zleceń były tylko oferty PKC. Nie chcąc tracić okazji wystawiłem i ja zlecenie kupna 3000 akcji po PKC. 

Mój problem polegał na tym, że nie mam do końca pojęcia o tym jak działa zlecenie PKC. Myślałem, że jest ono ograniczone widełkami, które chyba wynoszą 25%-30%, i że moje zlecenie nie zostanie zrealizowane za większą kwotę. Myliłem się bardzo. Moje zlecenie zostało zrealizowane po 3 zł (a kurs odniesienia był jakieś niecałe 2 złote) czyli po maksymalnym kursie danego dnia. 

Po godzinie handlu jak już wszystkie zlecenia PKC się zrealizowały kurs ustabilizował się w okolicach 2,50 zł. Byłem na dzień dobry na dużej stracie a na dzień dzisiejszy to już szkoda gadać jak jest źle.

Była to więc dla mnie kolejna droga nauczka. Dziwi mnie jeszcze to, że mimo tylu lat na giełdzie i tylu poniesionych strat, nie zmądrzałem jeszcze i nie podchodzę do inwestowania z pewną pokorą. Ta lekcja chyba da mi jednak tego kopa który mnie w końcu obudzi i skłoni do nie robienia głupich zakupów na GPW. Muszę też bardziej poszerzyć swoją wiedzę na temat tego jak działa nasza GPW bo bez znajomości reguł gry ciężko mi będzie zarabiać.

Tak więc kupiłem 3000 akcji Ursusa po 3zł, co razem z prowizją kosztowało mnie 9034.20 zł.



Koszty:

-49 zł - Opłata za prowadzenie rachunku



Nieruchomości
Tak jak wspominałem w rocznym podsumowaniu, ta forma inwestowania jest na razie odłożona na później. Po pierwsze nie mam wystarczająco środków finansowych, po drugie nie mam czasu aby coś z tym robić (bo są inne sposoby na kupowanie nieruchomości, ale one są czasochłonne) a po trzecie cały ten Brexit i rządowe przepisy nie zachęcają na razie na myśleniu o zakupie pod wynajem. Temat musi więc poczekać co najmniej kilka miesięcy aż sytuacja na rynku będzie bardziej klarowna.


Gotówka
Tak samo jak ostatnio, czyli bez zmian. Nic dodać, nic ująć:)




Podsumowanie wyników:
Przychody ogółem: £1.45 oraz  0 zł 
Koszty ogółem: £0 oraz  49 zł
Zysk//Strata£1.45 oraz 49 zł

ZYSK//STRATA W ZŁOTÓWKACH (po 4.85 zł za funt
): 42 zł






8 komentarzy:

  1. Chłopie w przypadku Ursusa zgobiła cię po prostu chciwość i brak podstawowej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, ale podobno nauka na błedach to najlepsza nauka. Szkoda tylko, że czasami jest ona bardzo kosztowna. Wiem bo sam przez niewiedzę straciłem kilka złotych na giełdzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe, ja boję się korzystać z giełdy i na niej grać. Obawiam się, że mogłabym wszystko stracić... Założyłam teraz swoją pierwszą firmę. Nie znam się w ogole na rachunkowości czy księgowości, dlatego zaczęłam korzystać z usług ifirma. Mają wiele darmowych programów i nie muszę się martwić o to, że źle sama coś policzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie cały fun w tym, że działa się samemu, trzymam kciuki w przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż człowiek uczy się na błędach, ważne jest to, żeby próbować i zdobywać doświadczenie. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy chce zyski, to normalnie - gdyby jednak była wam potrzebna pożyczka, zajrzyjcie tutaj: http://www.zeroraty.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Minęły prawie 2 miesiące, udało ci się choć w części spełnić swój plan? Ciekawi mnie jak ci to pójdzie, muszę sobie dodać bloga do ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Różnie bywa, trzeba na pewno mieć twardą głowę i nie przejmować się mniejszymi porażkami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. gdy potrzeba siana wejdź na zerowykredycik.pl

    OdpowiedzUsuń