poniedziałek, 9 lipca 2012

Dywidenda, i co dalej?

Nadchodzi czas żniw na giełdzie. Wszyscy inwestorzy, którze umiejętnie posiali swój kapitał mogą już niebawem cieszyć się z zebranych plonów. Mam tutaj na myśli oczywiście dywidendy, a nie koszenie zboża:)

Czym jest dywidenda, chyba nie muszę tłumaczyć. Gdyby ktoś nie wiedział to może sobie wygooglować.

W Polsce mamy tą dogodność, że jest kilka dobrych państwowych spółek na giełdzie. Przynoszą one co roku dość znaczące zyski, które są później drenowane przez nasz rząd w celu łatania dziury budżetowej. Dają one wtedy na ogół dobrze zarobić wszystkim posiadaczom akcji. 

Dzięki temu dochodzi do takich sytuacji, że dywidenda osiąga poziomy zwrotu nawet powyżej 20%. Tak jak to ma miejsce w tym roku, przy okazji podziału zysku z KGHM. Czy jednak opłaca się kupować akcje tylko dla dywidendy? Czy posiadając akcje spółki, która da dywidendę, może sprzedać je zanim zostanie przyznana? To zależy.
  
Różne są strategie obierane przez inwestorów. Wszystko zależy od tego co chcecie osiągnąć i co bardziej wam się opłaca. Ja mogę wam pokazać, jak to wyglądało u mnie.

Przykład jest sprzed kilku dni. Jak pewnie się domyślacie brały w nim udział akcje KGHM, które ostatnio stały się moim ulubionym walorem. 

Obserwuję akcje lubińskiej spółki już od dłuższego czasu, wiem co się mogę po niej spodziewać, i na tej podstawie w nią inwestuję. Wiedziałem więc, że jak co roku podzieli się sowicie wypracowanym zyskiem, a że zysk w roku 2011 był rekordowy to i dywidenda powinna być niczego sobie. Wstępnie rekomendowano ją na poziomie 14-17 zł.  Wychodziło więc, że przy cenach około 130 zł na akcję (w tamtym okresie), będzie to ponad 10% zwrotu. Czyli dużo więcej niż można by dostać w banku na lokacie. Okazja więc była, należało ją wykorzystać.

Akcje KGHM-u śledziłem uważnie dzień w dzień. Obserwowałem jak się kształtuje wykres i jakie poziomy cenowe się pojawiają. Gdy 14 maja cena osiągnęła poziom 125 zł kupiłem ile się dało. A dało się tylko 170, niestety nie miałem więcej wolnej gotówki. Zakup uważam za dość dobry, mimo że kilka tygodni później cena spadła jeszcze do poziomu około 115zł. Nigdy jednak nie udało mi się jeszcze kupić na samym dołku. Szkoda było tych dodatkowych 10zł, ale wiedziałem że przy dużej dywidendzie kurs powinien poszybować conajmniej do 140zł.

Jak się okazało było znacznie lepiej, cena urosła ostatnio nawet do ponad 155zł. Do tego jeszcze ogłoszono w między czasie, że dywidenda wyniesie 28,34zł. Tylko się cieszyć. Ja jednak wykorzystałem to aby się pozbyć akcji i zainkasować zysk, zanim dywidenda zostanie mi przyznana. Dlaczego tak zrobiłem? Otóż powodów jest kilka.

Gdy zostanie przyznana dywidenda, to cena akcji zostanie pomniejszona o jej wartość. Przy moim zakupie po 125 (plus prowizja) cena akcji w dniu ustalenia prawa, musiałaby wynosić conajmniej 154zł, żebym wyszedł na zero. Z tego co obserwuję to jest to mało realne, do tego myślę że w najbliższym czasie kurs KGHM-u będzie jeszcze spadał. Wszystko poniżej ceny 154zł powodowałoby stratę, która zjadałaby korzyści z dywidendy. Logiczne więc było pozbycie się akcji.

Drugim ważnym powodem była realizacja zysku bez konieczności zapłaty podatku od ręki. Gdybym dostał dywidendę to byłaby ona pomniejszona od razu o wysokość podatku. Sprzedając akcje wcześniej sprawiłem, że cały zysk mam do dyspozycji a podatek zapłacę dopiero na koniec roku podatkowego. W między czasie mam zamiar obracać tymi pieniędzmi i zarabiać na nich.

Myślę więc, że lepiej było w moim przypadku sprzedać akcje niż czekać na dywidendę. Jeśli kupiłbym je kilka lat temu, gdy były po 50zł, to pewnie bym je trzymał, bo szybko nie spadną do takich poziomów. Wtedy co roku mógłbym liczyć na pokaźną dywidendę i trzymałbym się ich przez długi, długi czas. To jest jednak gdybanie, nad którym nie ma sensu się rozwodzić. Czego nie ma to nie ma, jest tylko teraz i tego należy się trzymać;)

4 komentarze:

  1. Moim skromnym zdaniem zrobiłeś poprawnie. Ja w sumie trzymam akcje kupione po 142 PLN i też rozważam ich wcześniejszą sprzedaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 142 to troche drogo, jak odetną dywidendę to przypuszczam że kurs w niedługim czasie może spaść nawet poniżej 100. A jeśli okaże się prawdą, że w Chinach będzie zadyszka to może polecieć jeszcze niżej.

      W długim okresie czasu to myśle że kurs spokojnie podskoczy do 200, jeśli wypalą im te projekty z gazem łupkowym i dachówkami słonecznymi, to nawet mogą poszybować jeszcze wyżej.

      Usuń
    2. Drogo, drogo. Czy spadnie poniżej 100 PLN? Chcę wierzyć, że tak nie będzie. Mówi się, że rekomendacja Ipopemy była zagraniem pod to, by obniżyć kurs.

      Nie ma co gdybać, zobaczymy. Tak czy inaczej, KGHM jest dobrą inwestycją na długi termin.

      Usuń
    3. Rekomendacja może tak, mnie martwi trochę to, że coraz częściej słychać o kryzysie w Chinach. Importują oni 40% światowej miedzi, więc jak tam coś zacznie się psuć to się porządnie odbije na surowcach.

      W długim czasie na pewno będzie szybować, dobrze tylko byłoby tanio kupić zanim oderwie się od ziemi:)

      Usuń