Po ostatnim mało produktywnym miesiącu postanowiłem się poprawić. Siadałem do notatnika trochę częściej i dzięki temu w kwietniu mogłem umieścić więcej wpisów. Zrobiłem ich w sumie tyle, że jeszcze kilka będzie na maj. Tak więc w tym miesiącu możecie się ich spodziewać jeszcze więcej. Ale zanim to nastąpi podsumuję to co działo się w kwietniu.
E-przychody.
Na początek jak zwykle przychody z e-biznesu. Tam dzieje się najwięcej więc jest o czym pisać. W kwietniu kształtowały się one w ten sposób:
- Adsense - 400 wyświetleń i 20 kliknięć więcej niż w marcu dało w sumie zarobek £21.29. Około 40% tego pochodzi z tego bloga.
- Reklama - całe £0.77 - wynik taki, że lepiej się nie przyznawać, ale jak ma być zrobione porządnie, to muszę to wykazać;)
- Złote Myśli - 7.61 zł, prowizja za sprzedanie jednej książki.
Mój nowy projekt jeszcze nie zarabia. Jedyne co mam z niego to tylko niewielkie wpływy z adsense (trochę więcej od funta). Żadnej większej sprzedaży.
Będę chciał to poprawić tworząc własny info produkt i postaram się skupić na jego promocji. Te produkty, które promuję jakoś nie przypadają do gustu odwiedzającym moje strony. Muszę to poprawić, bo bez tego nie będzie wyników.
Giełda.
Na giełdzie u mnie wieje nudą. Czekam cały czas na KGHM, żeby jeszcze trochę spadł bo mam zamiar znowu na nim zarobić. Na razie odbija się od wsparcia na 140 zł i nie wykazuje chęci do dalszych spadków. Czekam nadal cierpliwie, mam nadzieję że się opłaci.
Nieruchomości.
Postanowiłem zakończyć ten serial. Zwodzą mnie już od prawie roku i cała ta sprawa zaczyna mi h....jem śmierdzieć (wybaczcie mi słownictwo). Znowu przysłali mi ostatnio nowe oferty do wybrania, bo ta poprzednia nie wypaliła. Stwierdziłem, że to już jakieś jaja są. Powiedziałem im, że chcę całą kasę z powrotem, a jak będą mieli coś pewnego, co da się wziąć, to im wtedy dopiero zapłacę. Czekam teraz na odpowiedź, co zrobią z tym fantem.
Gotówka.
Nastąpiła szybsza spłata udzielonej pożyczki, i do kieszeni wpadło mi kolejne 50 funtów. Poza tym miałem tylko jeden duży wydatek. Było to zapłacenie podatku od przychodów kapitałowych za zeszły rok. Kosztowało mnie to 993 zł. Trochę udało się zarobić więc mnie to tyle kosztowało. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zapłacę jeszcze więcej;)
Szkoda, ze zajelo Ci to az rok, zeby zorientowac sie, ze to sciema z tym kupnem pod wynajem. W tym czasie zdazylbys znalezc nieruchomosc, zrobic research i kupic cos samemu.
OdpowiedzUsuńFaktycznie rok zwodzenia, podziwiam Cię, że aż tyle wytrzymałeś. Postaraj się może samemu rozejrzeć ? Przychody widzę z bloga są już przyzwoite, gratuluję.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników. Myślisz, że giełda ma teraz potencjał, czy chcesz po prostu dywersyfikować dochody?
OdpowiedzUsuńMyślę, że potencjał jest, zwłaszcza po ostatnich spadkach. Poza tym zawsze mnie pasjonowała giełda najbardziej i chciałbym się nią zajmować jak najwięcej. Dlatego chcę działać na niej jak najwięcej.
Usuń