Żyjemy w erze wszechobecnej informacji, gdzie każdy spragniony wiedzy nie ma najmniejszych problemów z jej uzyskaniem. Wystarczy wpisać w google co nas interesuje, i w ciągu sekundy mamy dostęp do miliona stron związanych z interesującym nas tematem. Niestety większość z nich to zwyczajne śmiecie. Masowość internetu spowodowała, że stał się on zwykłym śmietnikiem, gdzie tylko część dostępnych informacji przedstawia jakąś wartość. Dlatego chcąc uzyskać konkretną i przydatną wiedzę należy poświęcić trochę czasu na jej znalezienie lub za nią zapłacić. Ale nawet wtedy nie ma się pewności co do jej jakości.
Ja przeglądam zasoby internetu wzdłuż i wszerz. Jestem na etapie chłonięcia wiedzy, która mogłaby pomóc mi w inwestowaniu. Coraz to daję gdzieś mój email aby uzyskać "rewelacyjne informacje" typu jak zarobić 20,000$ w miesiąc. Skutkiem tego jest to, że dziennie dostaję dziesiątki maili od różnych ekspertów z czego większość to zwykły spam lub bezwartościowe śmiecie. Mimo tego zawsze staram się przynajmniej sprawdzić każdy z nich. Skutkuje to tym, że im więcej czytam i się uczę, tym więcej mam pomysłów, i mniej czasu. Mógłbym część zlecić komuś do zrobienia, ale większość rzeczy jednak muszę przerobić sam (przynajmniej na tym początkowym etapie). Aby coś zlecać innym muszę przecież mniej więcej orientować się w temacie, żebym wiedział co chcę.
Tak duży nawał informacji powoduje, że połowę wolnego czasu spędzam na przeglądanie e-maili. Należy to zmienić i muszę coś z tym zrobić. W tym celu postanowiłem wybierać tylko te źródła, które są wartościowe a resztę ignorować. Moja skrzynka pocztowa musi przejść rewolucję. Wypiszę się z 3/4 list mailingowych a zostawię tylko te co coś wnoszą wartościowego. Reszty nie potrzebuję, tylko odwracają moją uwagę od rzeczy ważnych. Jak się już uporam z tym co się przyda to może wtedy znajdę odrobinę czasu na inne, mniej ważne sprawy. Myślę, że takie rozwiązanie powinno pomóc w ogarnięciu nadmiaru informacji.
Gdyby to nie pomogło to pewnie trzeba będzie szukać pomocy w fachowej literaturze. Ostatnio nawet widziałem coś ciekawego co prawdopodobnie mogłoby pomóc: 5 największych sekretów produktywności. Może kiedyś skorzystam.
Jestem także otwarty na inne rozwiązania. Jeśli ktoś z moich czytelników ma jakiś sprawdzony sposób na ogarnięcie nadmiaru informacji to z chęcią posłucham i wypróbuję. Pomysły proszę umieszczać w komentarzach poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz