Zapraszam na pierwsze podsumowanie w tym roku. Styczeń zaczął się dla mnie dość dobrze mam więc nadzieję, że reszta roku też będzie dobra.
Tak jak wspominałem w podsumowaniu rocznym, mam zamiar wprowadzić nowy element do miesięcznych podsumowań. Będę oprócz osiąganych przychodów wykazywał koszty mojej działalności inwestycyjnej. Dzięki temu będziecie mieć lepszy obraz tego jak to wszystko wygląda. Ja sam jestem ciekawy jak będą kształtować się czyste zyski.
Przejdźmy więc do tematu.
E-przychody.
Przychody z działalności e-biznesowej były rekordowe. Nie spodziewałem się, że już pierwszego miesiąca tego roku uda mi się przebić to co zarobiłem w listopadzie 2013. Spowodowane to było napływem gotówki z bardzo wielu różnych źródeł, między innymi ze sprzedaży własnego produktu (książka o odchudzaniu). Inne źródła też nie zawiodły. Oto jak się to wszystko kształtowało:
Adsense - £27.97. Trochę udało się poprawić poprzedni wynik. Oglądalność stron wzrosła aż o 72% a klikalność aż o 118%. Szkoda tylko, że wynik nie poprawił się aż tak bardzo (tylko 26%). Nie ma co jednak robić z tego afery, i tak jest na przyzwoitym poziomie.
Złote myśli - 7.34 zł. Tutaj kolejne pozytywne zaskoczenie. Na ogół to grudzień służył zakupom książek, okazało się jednak że w styczniu też się sprzedają.
Reklama - 50 zł. Wpadła zapłata za kampanię na tym blogu.
Inne programy partnerskie - £160. Wynik tak dobry, ponieważ złożyły się na niego prowizje z dwóch źródeł. Promuję podobne usługi finansowe różnych firm. Oprócz prowizji tej co dotychczas, doszła jeszcze jedna w wysokości £50 z drugiej firmy. Dobrze płacą ci drudzy, ale trochę trudniej o zakwalifikowanie się na wypłatę. Na szczęście w styczniu to się udało.
Propartner - 21.79 zł. Prowizja ze sprzedaży jednego produktu odchudzającego, nie będącego moim własnym.
Własne produkty - 148 zł. Udało się sprzedać jak na razie tylko 4 własne książki. Każda kosztuje 37 zł więc wynik taki, a nie inny.
Koszty:
- 1.87 zł - prowizja pobrana od płatności za moją książkę
- £18.40 - koszt miesięcznego utrzymania autorespondera
Giełda.
W styczniu dokonałem jedynego zakupu. Kupiłem akcje Hygieniki. Wziąłem 6400 akcji po 2.89 zł, i sprzedałem wszystko po 3.05 zł. Nie dość, że zarobiłem to jeszcze dzięki tak dużemu obrotowi uniknąłem opłaty w tym miesiącu za prowadzenie rachunku inwestycyjnego. Przepływy pieniężne z inwestycji na giełdzie kształtowały się więc następująco:
Przychód: 1024 zł
Prowizja: 144.46 zł
Poza tym także wykupiłem abonament w serwisie strefa inwestorów aby poszerzyć swoją wiedzę o inwestowaniu na giełdzie. Uznałem, że brakuje mi trochę praktycznej wiedzy, którą mam zamiar tam zdobyć. Koszt tej przyjemności to: 357 zł.
Poza tym także wykupiłem abonament w serwisie strefa inwestorów aby poszerzyć swoją wiedzę o inwestowaniu na giełdzie. Uznałem, że brakuje mi trochę praktycznej wiedzy, którą mam zamiar tam zdobyć. Koszt tej przyjemności to: 357 zł.
Nieruchomości.
Tak jak w poprzednich miesiącach nic się nie zmieniło. Muszę najpierw sprzedać swoje mieszkanie w Polsce, żeby poważniej myśleć o inwestowaniu w UK.
Gotówka.
Całe pieniądze jakie miałem pod ręką były zaangażowane na giełdzie. Jest jeszcze jeden zaskórniak do ulokowania na lokacie, ale nie mam do niego dostępu. Co z nim się stało mówiłem już w podsumowaniu rocznym.
Podsumowanie wyników:
Przychody ogółem: £187.97 oraz 1251.13 zł
Koszty ogółem: £18.40 oraz 503.33 zł
Zysk: £169.57 oraz 747.80 zł
ZYSK W ZŁOTÓWKACH (po 5zł za funt): 1595.65 zł
Trochę zaskoczył mnie wysoki koszt Autorespondera. Nie da się tego jakoś ograniczyć?
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wynik, oby ciągle do przodu:)
OdpowiedzUsuń