Jednym z głównych powodów, który powstrzymuje ludzi przed działaniem, jest brak odpowiednich środków finansowych. Na ogół jest to rzeczywiście problem, ale w dużej ilości wypadków jest to tylko jedna z wymówek, którą ludzie sobie wmawiają, aby usprawiedliwić swój brak działania. Łatwiej jest przecież zwalić winę na coś, niż wziąć odpowiedzialność za siebie.
Dla tych co chcą coś polepszyć w swoim życiu, ale mają problem z pieniędzmi, jest rozwiązanie. Wystarczy tylko trochę się postarać i można je zdobyć, w dość prosty sposób. Mając do nich dostęp, pozbędziecie się wtedy wymówki i może dzięki temu odważycie się inwestować (chociaż nie polecam kupować akcji, albo inwestować na rynku forex za pożyczone pieniądze).
Na co dzień słyszy się o tym, że kredyty są złe. Że tyle ludzi już przez to popadło w tarapaty, że lepiej nie pożyczać i mieć problem z głowy. Przykładów pewnie każdy sam zna wiele, nie mogę się z tym nie zgodzić. Jest jednak mały szczegół o którym się na ogół zapomina wspominać. To kredyty konsumpcyjne są przede wszystkim źródłem całego tego zła. Ludzie kupują "pierdoły" na raty, tylko po to, aby się pokazać przed sąsiadami. Nie myślą o konsekwencjach, że w sumie taka forma finansowania wychodzi drożej. Chcą coś mieć i tyle. A później się dziwią i doradzają innym aby nie brali nic na kredyt. Z inwestowaniem jest inaczej.
Ja sam tak inwestowałem, i
mam zamiar tak robić w przyszłości. Myślę, że to nic nadzwyczajnego aby to robić na kredyt. Wiele osób tak robi, dużo jednak ludzi jest uprzedzona do tego typu
finansowania. Wynika to z tego, bo mają oni złe wyobrażenie na ten
temat.
Aby czasami móc zainwestować, należy skorzystać z kredytu. Banki bardzo chętnie go udzielą, jeśli widzą, że dzięki niemu osiągniemy zyski. Jeśli go zainwestujemy umiejętnie, to sam się spłaci i jeszcze nam da zarobić. Jak więc go uzyskać? Najłatwiej chyba jest zdobyć kredyty gotówkowe, które są dostępne pod postacią kart kredytowych.
Aby je zdobyć nie należy spełniać nie wiadomo jakich wymagań. Są dostępne nawet dla ludzi ze słabą historią kredytową. Ich dostępność sprawia, że mogą być super narzędziem przy inwestowaniu. Ja sam z nich korzystam w ten sposób.
Podam Wam teraz przykład tego jak ja wykorzystałem karty kredytowe przy kupowaniu mieszkania (tego którego nadal nie mam).
Ci co czytają mojego bloga i moje miesięczne podsumowania, wiedzą że dawno, dawno temu, postanowiłem kupić mieszkanie pod wynajem. Miała to być prosta inwestycja, wszystko zrobione za mnie, ja tylko musiałem zapłacić 10,000 funtów. Oczywiście takich pieniędzy nie miałem akurat na stanie. Miałem więc do wyboru: albo zrezygnować z okazji, albo zdobyć jakoś pieniądze. Wybrałem więc drugą opcję.
Z pomocą w zdobywaniu tych 10 tysięcy przyszły mi karty kredytowe, w których posiadaniu byłem. Miałem trzy z nich, z limitem około 3,000-5,000 każda. Całą potrzebną kwotę uzyskałem więc korzystając z nich.
Wiedziałem, że zadłużając się tak bardzo nie będę nic ryzykować. Spłacanie ich robi się dopiero po miesiącu i można samemu decydować ile się odda (nie mniej niż minimum, które jest 5%). A do tego w UK (nie wiem jak w Polsce) jest możliwość przeniesienia całego zadłużenia na specjalne karty kredytowe, które oferują zerowe oprocentowanie przez kilkanaście miesięcy. Ja tak zrobiłem. Połowę kwoty przeniosłem na taką kartę i mogłem ją zacząć spłacać dopiero po 14 miesiącach.
O tym jak przenosić zadłużenie na karty z 0% balance transfer możecie sobie poczytać na tym blogu.
W między czasie myślałem, że uda mi się kupić tą nieruchomość i zacząć na niej zarabiać. Rzeczywistość okazała się jednak inna i nic z tego nie wyszło. Ale przynajmniej sprawdziłem, że w razie potrzeby zorganizowanie pieniędzy na inwestycje jest w miarę łatwe i nie takie drogie.
Zainteresowanych korzystaniem z kart kredytowych, nawet przy słabej zdolności kredytowej, zachęcam do zapoznania się z ich funkcjonowaniem. Kredyty gotówkowe mogą być dla was przydatnym narzędziem. Jeśli nie będziecie używać ich na wydawanie, a na inwestowanie, to mogą wam pomóc się wzbogacać.
zgadzam się z podziałem zły i dobry kredyt, jeżeli chodzi o pożyczanie na inwestycje to tak o ile przyniosą nam one zyski
OdpowiedzUsuńtrochę sceptycznie podchodzę do kart kredytowych, ale może się mylę
Wszystko to co tu jest napisane, to zgadzam się z tym, jeszcze należy dodac do tego trochę rozsądku :)
OdpowiedzUsuńrozsądek jest podstawą, ale szczerze mówiąc ja osobiście się obawiam nad braniem pożyczek pod inwestycje
OdpowiedzUsuńJako, że zainteresowała mnie sprzedaż mieszkań we Wrocławiu przez deweloperów, postanowiłem wykorzystać okazję i z pomocą kredytu zakupić dwa mieszkania. Kredyt hipoteczny z wkładem własnym na poziomie 35% pozwala już na uzyskanie naprawdę dobrych warunków przy stabilnej zdolności kredytowej.
OdpowiedzUsuńSerio uważasz że to jest dobry pomysł? A co jak inwestycja nie wypali? Zostaniesz z kredytem bez perspektyw na wyjście z opałów.
OdpowiedzUsuń______
InnowacyjnaNaukaBiznesu
Inwestowanie to nie taka prosta rzecz jak się wydaje i najwidoczniej nie każdy może brać się za to :D
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie i jest to jakieś wyjście, ale należy pamiętać iż każdy kredyt trzeba przede wszystkim spłacać. Jak najbardziej można to robić również poprzez przelewy lub przekazy https://www.przelewy24.pl/metody-platnosci/przelewy-i-przekazy-bankowe i jestem zdania, że to jest właśnie najlepszy sposób do tego.
OdpowiedzUsuń