Wyskoczyłem z inwestycji w KGHM. Udało mi się przełamać moją chciwość i w końcu zrealizowałem zysk. Nie było łatwo, bo miałem różne wątpliwości, ale się zdecydowałem. Przez tą chciwość to mam czasami problemy, przez nią do tej pory siedzę w akcjach Boryszewa.
Był moment, że mogłem już wcześniej zrealizować zyski sprzedając KGHM. Znowu jednak górą była moja chęć zarobienia więcej. Czekałem na dalsze wzrosty a okazało się, że wszystko poleciało w dół o około 10%. Gdybym już wtedy sprzedał tak jak powinienem, to do dzisiaj mógłbym zarobić podwójnie. Możecie zobaczyć to sobie na wykresie, jeśli ktoś nie śledzi tej spółki.
Były dwa momenty, które mogłem już wcześniej wykorzystać. Patrzyłem jednak na ten kilkumiesięczny wykres i wydawało mi się, że wszystko wskazuje na to, że KGHM jest w fazie wzrostu. Do tego doszły jeszcze bardzo pozytywne informacje na temat dywidendy (około 18PLN), więc naturalne dla mnie było, że kurs powinien jeszcze wystrzelić w górę.
Po tych kilku korektach wzrostowych postanowiłem przyjrzeć się jednak tej spółce trochę dokładniej. Informacja o wysokiej dywidendzie i przejęcia nowych spółek były dość pozytywne, nie mniej jednak nowy podatek od kopalin także zrobił swoje. W sumie to dzięki niemu postanowiłem zainwestować w KGHM. Gdy wszyscy panicznie zaczęli wyprzedawać ja postanowiłem kupić. Po kilkunasto procentowym spadku do około 130 PLN za akcję, postanowiłem dokonać zakupu.
Nie była to najlepsza cena, za którą mógłbym kupić (spadło do około 126), ale była dość niska aby z niej skorzystać. Jak się potem okazało, był to trafny wybór. Potwierdziło to także to, co wcześniej pisałem, że duże spadki to dobry czas na inwestycje.
To co przekonało mnie do sprzedaży to także wykres. Tym razem przyjrzałem się mu w dłuższym przedziale czasu.
Wynika z niego że KGHM jest w fazie spadkowej, i jego linia oporu kształtuje się gdzieś w okolicach 150 PLN. To by w sumie tłumaczyło słabość tego waloru w tych granicach. Postanowiłem więc złożyć zlecenie sprzedaży po 150. Udało się i kurs dotarł do tego poziomu, chociaż..... później pomaszerował jeszcze do poziomu 154 i w tych granicach przebywa w tej chwili. Szkoda było patrzeć jak potencjalny zysk mi umyka, ale zadowolony jestem, że to co zarobiłem do tej pory udało się spieniężyć i jest już w portfelu.
Może zrobiłem błąd, bo podjąłem decyzję na podstawie samego wykresu, nie analizowałem innych wskaźników. Może właśnie nastąpiło wybicie z trendu spadkowego i teraz kurs poszybuje w okolice 180. Wszystko się okaże. Myślę jednak, że jeszcze raz spadnie na tyle, aby przed dywidendą opłacało się je odkupić z powrotem.
A wy co o tym myślicie. Analizuje ktoś KGHM? Z chęcią poznałbym inne opinie, bo wydaje mi się że ta spółka to dobra inwestycja na długie lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz