Coś dla osób kreatywnych bez środków finansowych, którzy chcieliby inwestować w nieruchomości. Doświadczeni inwestorzy, działający na rynku papierów wartościowych, wiedzą pewnie na czym opcje polegają. Ci co chcieliby spróbować zarobić na nieruchomościach mogli jednak o takiej formie inwestowania nie słyszeć.
Wytłumaczę więc na początek co to takiego jest i na czym polega. Otóż opcje na zakup nieruchomości to nic innego jak umowa między kupującym a sprzedającym na zakup mieszkania w przyszłości, po ustalonej cenie. Za pewną opłatą (może ona wynieść nawet tylko 1£) właściciel zobowiązuje się dać pierwszeństwo zakupu osobie wykupującej opcję. Tym samym inwestor nabywa prawa własności do nieruchomości. Nie oznacza to jednak, że będzie musiał to mieszkanie kupić. Po określonym w umowie terminie, jeśli nie zdecyduje się na zakup, opcja wygasa i nieruchomość wraca z powrotem do właściciela.
Dlaczego może być tak, że inwestor nie zdecyduje się na realizację opcji? Powodów może być kilka. Głównym będzie chyba to, że nieruchomość nie przynosi spodziewanych zysków. Może być także tak, że w między czasie pojawi się lepsza okazja, lub z innych prywatnych przyczyn. Co by się nie działo, inwestor ma zawsze możliwość nie skorzystania, więc taka forma inwestowania jest dla niego całkiem bezpieczna.
Dlaczego ludzie mogą się decydować na taką sprzedaż, za pośrednictwem opcji? Powodów też może być kilka. Może mieszkanie jest za drogie i nie ma chętnych na zakup w tym momencie, albo z przymusu muszą się zgodzić na takie rozwiązanie, bo mają problemy ze spłatą kredytów i nie chcą stracić nieruchomości. Na ogół decydują się na to rozwiązanie właśnie zmotywowani sprzedawcy.
Na początku zastanawiało mnie dlaczego ludzie decydują się na taką opcję. Dać komuś za małą kwotę prawo do zarządzania nieruchomością i odłożyć w czasie jego sprzedaż. Kto by tak chciał? Okazuje się jednak, że są chętni. Poznałem nawet jednego inwestora, który działa tylko w ten sposób. Z jednej swojej najlepszej inwestycji tego typu zarabia 8,000£ miesięcznie. A zainwestował w to tylko jednego funta. Zapłacił symbolicznie za opcję i na razie nic więcej. Klasyczny przykład inwestowania z zerowym wkładem własnym.
Jak widać, można tak robić ale na pewno nie jest to najłatwiejsze rozwiązanie.
Generalnie opcje na zakup nieruchomości są bardzo potężnym narzędziem w ręku inwestora. Dają prawo własności oraz pozwalają zarabiać bez zbytniego zadłużania się. Dodatkowym ich plusem jest także duża elastyczność, która przejawia się wieloma możliwościami negocjowania warunków opcji. Tylko od kupującego i sprzedającego zależy na jakich warunkach opcja zostanie zawarta. Dzięki temu łatwiej także dojść do porozumienia, bo można wtedy ustalić warunki korzystane dla obu stron. Dla inwestora przecież sytuacja win-win powinna być zawsze priorytetem przy dokonywaniu inwestycji.
Widać, że rynek nieruchomości w UK jest o lata świetlne przed naszym.
OdpowiedzUsuńIdea świetna tylko zastanawia mnie ten przychód 8000 z 1 funtowej opcji. Dlaczego właściciel nieruchomości tak tanio wystawił opcję na nieruchomość generującą takie zyski?
OdpowiedzUsuńNie pytałem się dokładnie dlaczego, ale różne są powody dlaczego ludzie tak robią. Może to był jakiś deweloper, który zajmuje się budowaniem a nie wynajmem i skorzystał z opcji, lub ktoś bez pieniędzy na utrzymanie a nie chciał się bawić w wynajem.
OdpowiedzUsuńTo, że na razie zapłacił funta to nie znaczy, że tyle tylko go to będzie kosztowało. Pewnie okres skorzystania z niej jest krótki, lub sprzedający wynegoscjował sobie inne dobre warunki.
Wcześniej lub później będzie jednak musiał zapłacić cenę za tą nieruchomość, chyba że nie skorzysta. Może jak kupi i weźnie duży kredyt to tyle nie będzie zarabiał, i mu się już nie opłaci jej brać.
jak po ang nazywa sie taka opcja?podczas trwania umowy placi sie za wynajem ale mam prawo zarzadzac nieruchomoscia jak swoja?
OdpowiedzUsuńNo przy takich wysokich cenach to raczej bez kredytu z poręczycielem się nie obędzie. Łatwo jest tam dostać mieszkanie pod hipotekę? W Polsce do łatwych to nie należy i ciekawi mnie jak wygląda to w UK.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałem wcześniej o takiej formie zarabiania na nieruchomościach, których nie jest się właścicielem. Zastanawiam się po czyjej stronie w rzeczywistości są większe i bardziej wymierne korzyści. Bardzo ciekawy ten temat.
OdpowiedzUsuńNieruchomość a nieruchomość to różnica, dlatego ważne jest to w jakim jest stanie, czy za chwilę nie będzie jakiś remontów wymagała. Wtedy najczęściej instalacje https://www.uponor.pl/pl-pl/instalacje są do wymiany.
OdpowiedzUsuńW sumie bardzo dobry sposób, ale niestety nie dla mnie. Mój kontakt z nieruchomościami kończy się na tym, że kupuję mieszkanie i w nim mieszkam. Niestety dalsze kroki były dla mnie dość trudne. Swoją drogą właśnie jestem na etapie sprawdzania mieszkań. Może w tym kierunku jakieś wskazówki? Bo zainteresowałem się ofertą https://vantage-sa.pl/mieszkania-z-garazem-wroclaw/
OdpowiedzUsuńInteresujący artykuł. Inwestowanie w nieruchomości musi być dobrze przemyślane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKto by nie chciał mieć swojego mieszkania, chyba każdy. Jednak dla wielu wiąże się to z zaciągnięciem kredytu hipotecznego. A to już wymaga od nas sporej wiedzy. Ja dużo dowiedziałem się dzięki http://januszchatekupuje.pl/ . Na temat umowy, oprocentowania, zdolności kredytowej. Moja wiedza jest o wiele większa zdecydowanie, a to ułatwia dalsze kroki.
OdpowiedzUsuńMnie interesują teraz mieszkania w Krakowie. Planuje przeprowadzkę za jakiś czas. Biuro nieruchomości w Krakowie myślicie, że pomoże w takich poszukiwaniach i znajdzie dla mnie mieszkanie idealne?
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń