Zbliżamy się coraz bardziej do końca roku. Niedługo będę już musiał dokonać jego podsumowania. Czy będzie to pozytywne podsumowanie, czy może nie będzie wyglądało tak jak to sobie planowałem na początku? Wszystko się wyjaśni już za nie długo. Na razie jeszcze pora na podsumowanie miesiąca, w którym dowiecie się czy udało się być na plusie czy znowu może musiałem dokładać do interesu. Zapraszam więc do lektury.
Adsense - £14.33. Kolejne pogorszenie wyników. Przychody zanurkowały o 8% w porównaniu do zeszłego miesiąca. Oglądalność moich stron spadła nie tak wiele bo tylko o 1%, ale liczba kliknięć zmalała aż o 9%. Jest to kolejny miesiąc gorszych wyników i ta tendencja widzę zaczyna się utrzymywać. Zastanawiałem się trochę nad tym co się dzieje z tymi przychodami i wydaje mi się że jest to trochę związane z zaniedbaniem istniejących stron. Jestem skupiony na nowych projektach i wszystko inne pozostawiłem samym sobie. Skutkiem tego są tak słabe ilości odwiedzin i widoczny spadek przychodu o 50%. Innego powodu nie udało mi się na razie znaleźć.
Inne programy partnerskie - £140. Wynik poprawił się o ponad 100%. Udało się to ponieważ jedna z firm zrobiła promocję dla promujących i podwoiła swojego bonusa. Dostałem więc z jednego źródła dwa razy więcej niż powinienem. Taka promocja będzie niestety obowiązywać tylko przez trzy miesiące więc nie będzie to stały element przychodu. Zainspirowało mnie to jednak do tego, żeby jeszcze bardziej skupić się na promowaniu ich produktów. Postanowiłem więc stworzyć oddzielną stronę skupioną tylko na tych usługach które oferują i zobaczę czy się to przełoży na stałe większe wyniki.
Własne produkty - 111zł. Kolejne trzy książki znalazły swoich nabywców. Wróciłem więc do swojej normy sprzedażowej. Dołączenie możliwości dokonywania zapłaty za pomocą paypal nie wpłynęło w ogóle na wyniki. Nie miałem jeszcze ani jednej transakcji dokonanej za pomocą tej płatności.
Koszty:
- 1.20 zł - prowizja za obsługę sprzedaży mojej książki.
- £45.52 - opłata za domenę i hosting w UK.Giełda
Nie mam co pisać o giełdzie bo kompletnie nic nie inwestowałem w ten sposób. Śledzę tylko notowania Hygieniki i szykuję się do sprzedaży jej akcji. Na razie jednak widzę, że się nie może konkretnie określić w którą stronę dalej podążać. Przeczekam więc jeszcze trochę może uda jej się trochę odbić. Coraz bardziej jednak godzę się z myślą, że będę musiał tą transakcję zakończyć z dużą stratą. Będzie to trudna, ale chyba właściwa decyzja.
Koszty:
- 19zł - opłata za prowadzenie rachunku inwestycyjnego.
Nieruchomości
Temat nadal bez zmian. Tworzę nową stronę i kolejny produkt, więc nie mam chwilowo czasu na nieruchomości.
Gotówka
Stan gotówki taki sam jak poprzednio, nie inwestowałem i nie zarabiałem na niej. Wszystko bez zmian. Pożyczkobiorca ma kolejne problemy ze spłatami więc cały czas czekam na to kiedy mu się w końcu uzbiera. Mam nadzieję, że do końca roku mu się uda.
Podsumowanie wyników:
Przychody ogółem: £154.33 oraz 111 zł
Koszty ogółem: £45.52 oraz 20.20 zł
Zysk//Strata: £108.81 oraz 90.80 zł
ZYSK//STRATA W ZŁOTÓWKACH (po 5zł za funt): 634.85 zł
Co do Adsense to może być coś innego bo ja też odnotowuje spadek dochodów mimo. Zwiększenia liczby wyświetleń. Chyba, że zmieniła się grupa docelowa?
OdpowiedzUsuńWspaniale, że można nauczyć się inwestowania :) Ja osobiście wspomagam się też stroną http://www.permanent.cba.pl, która jest wspaniałym doradcą i motywatorem :) To okropne, że ludzie boją się bogacić, choć przecież nie mają nic do stracenia. Boją się… a może im się nie chce? Tym bardziej cieszę się, że ze wszystkich stron docierają do mnie sygnały od osób, od których tyle mogę się nauczyć! Sama jestem studentką i mam już serdecznie dość siedzenia na garnuszku rodziców…
OdpowiedzUsuńNiby niewiele ale przecież takie pieniądze na ulicy nie leżą :)
OdpowiedzUsuńInwestowanie jak inwestowanie - zyski nie zawsze dają furę radości, ale jednak są - czego gratuluję.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o AdSense przyczyn może być kilka tak myślę. Być może spadek klikalności może również wynikać z np. przyzwyczajenia użytkowników do formy reklamy?
OdpowiedzUsuń